\
Nareszcie przyszła wiosna, a zaraz za wiosną, niczym za starszą siostrą, przybędzie cudowne, wesołe, kolorowe, pachnące, romantyczne, zalotne, figlarne, psotne, piękne lato! Jak śpiewa Maxel: „Lato, lato jest, a wraz z latem ptaków śpiew, wody szum i ciepłe letnie dni..” - o tak, tak właśnie będą wyglądały moje wakacje. Lato to czas, aby naładować akumulatory i naładować się wspomnieniami na wszystkie te szare, ponure dni, która nadchodzą wraz z jesienią i na zimowe, ciągnące się jak makaron, miesiące.
W ubiegłym roku wybrałam się nad morze, znalazłam w internecie niedrogi, ale bardzo porządny pensjonat nad morzem Łeba okazała się być moją wakacyjną destynacją. Za pobyt, trwający tydzień, zapłaciłam 700 zł wraz z wyżywieniem, dojazdem na miejsce, pamiątkami, które kupiłam w Łebie i rozrywkami, na które sobie pozwalałam. Za bilet na pociąg z Krakowa do Łeby, zapłaciłam 70 zł. Ten pensjonat nad morzem w Łebie, w którym się zatrzymałam, okazał się nadzwyczaj wygodny, płaciłam za pokój dwuosobowy, ponieważ pojechałam na wakacje sama, jestem singielką i miałam nadzieję, poznać kogoś ciekawego na plaży, lub ogólnie gdzieś w mieście. Ważne było dla mnie, aby znaleźć pensjonat nad morzem w Łebie, w którym nikt nie miałby nic przeciwko, jakbym późno wracała do pokoju, czasami kogoś ze sobą przyprowadziła na noc, przynosiła sobie alkohol itp. Właścicielka pensjonatu nad morzem w Łebie okazała się osobą wyrozumiałą, która doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jeśli ktoś przyjeżdża na urlop nad morze, to nie po to, żeby grzecznie siedzieć w pokoju wieczorami, ale także czasami człowiek potrzebuje zabalować, zabawić się, zaszaleć itp. Inni goście pensjonatu nad morzem w Łebie, również okazali się bardzo w porządku, z jednym facetem nawet się mocno zaprzyjaźniłam i być może coś z tego będzie, na tegoroczne wakacje wybieramy się już razem.
Lato to najpiękniejsza pora roku, dlatego warto ją spędzić tak, jak mamy na to ochotę, szczególnie, jeśli ktoś ciężko pracuje, a ja należę do takich osób. Cały rok haruję, aby latem przez kilka dni urlopu robić tylko i wyłącznie to, co chcę i niczym się nie przejmować.